Po AEGISie

Awatar użytkownika
Medyk
Consul
Posty: 4351
Rejestracja: 10 sty 2011, 01:37

Po AEGISie

Post autor: Medyk »

Bardzo dziękujemy wszystkim za przybycie i pełną poświęcenia grę. Szczególne ukłony dla tych co podjęli się trudu dowodzenia. Mam nadzieję, że każdy z Was znalazł coś dla siebie w naszej formule gry. Postaramy się o to, aby AEGIS zagościł w kalendarzu imprez na stałe jako cykliczna impreza....zawsze pod koniec sierpnia lub na samym początku września. Poprosimy także o Wasze cenne uwagi, które pomogą nam udoskonalać kolejne edycje. Pozdrawiam wszystkich uczestników i mam nadzieję do zobaczenia za rok.
Medyk i Legion of Pretorians
VII

Magnus
Posty: 113
Rejestracja: 30 mar 2011, 18:07

Re: Po AEGISie

Post autor: Magnus »

W imieniu team M.A.G dziękuję również. Sugestie przekazałem, np. dłuższy czas na zniszczenie obiektu - radaru (tak aby nie wystarczyło tylko podbiec i nakleić kartę,), rozbudować elementy zabezpieczenia logistycznego (np. przydzielić 100 km śmigła, a kolejne możliwe do zdobycia poprzez zadania), ograniczyć ilość magazynków przy graczu np. do 5 szt. (1 przy broni, 4 w ładownicy), a w przypadku konieczności zabezpieczenia większej ilości amunicji do zdobycia obiektu to konieczność wykorzystania np. samochodu jako elementu dowozu amunicji, konieczność udziału oznakowanego medyka w ramach ataku na obiekt, jako elementu zabezpieczenia medycznego, itp. To są oczywiście tylko sugestie. Pozdrawiam Magnus

Awatar użytkownika
skura
Posty: 86
Rejestracja: 13 sty 2011, 10:06
Lokalizacja: Gdynia - [NAMS, PSAT]
Kontakt:

Re: Po AEGISie

Post autor: skura »

To, o czym napisał Magnus na pewno podniosłoby realizm rozgrywki i bardziej przybliżyło AEGIS do gier typu MILSIM. Tylko... właśnie, czy chcemy żeby AEGIS był następnym MILSIM-em? W rozmowie z NAMS-owcami, którzy byli na tym AEGIS-ie a wcześniej na SALTUSACH zgodnie stwierdziliśmy, że ten pierwszy AEGIS był... bardzo saltusowy! I bardzo dobrze! My od samego początku na to się nastawialiśmy, później w zapowiedziach i regulaminach nasze nadzieje zostały nieco ostudzone (część z NAMS dlatego właśnie zrezygnowała z udziału w grze), by jednak na miejscu być mile zaskoczonym. Było to, co na starych, dobrych Saltusach - dużo wymiany ognia (w życiu nie wystrzelałem 2 tysięcy BB-sów!) , grające FOB-y, nocne podchody, koperty z zadaniami, itd. Poza tym było widać, ile Pretorianie włożyli w to wszystko serducha i zrobili wszystko, żeby wszystkie najlepsze elementy wypracowane przez saltusowe lata przetransferować na grę w formacie ASG. Do tego ciekawe zadanie główne, którego wykonanie Bałucji właściwie uniemożliwiła nieprzewidziana absencja prawie 1/3 ich stanu liczebnego.
Gra była rewelacyjna! Myślę, że takim weteranom jak Leśny Władek czy najstarszym Pretorkom przypomniały się początki Saltusa, gdzie ilość graczy była liczona w dziesiątkach i każdy się zastanawiał "jak to będzie?".
Ja, jako uczestnik Saltusów VII-XV (bez, niestety XIV) bardzo się cieszę że mogłem wziąć udział w pierwszym AEGIS-ie. Jestem przekonany, że wziąłem udział w grze, która zapoczątkuje nowy rozdział w świecie gier ASG.
Saltus VII-XV

Awatar użytkownika
twbolek83
Posty: 11
Rejestracja: 05 lut 2011, 12:21
Lokalizacja: olkusz
Kontakt:

Re: Po AEGISie

Post autor: twbolek83 »

Z mojej strony zmienił bym system ran
trochę bez sensem jest uznanie za KIA osoby która dostanie np. w palec.
Można podzielić rany na lekkie (kończyny) i dla nich jest oddzielna tabela.
Tułów i głowa rana ciężka z kolejna prostą tabelą.
Wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy
A. Einstein

Spajda
Posty: 3
Rejestracja: 04 sie 2015, 11:39

Re: Po AEGISie

Post autor: Spajda »

Z tymi ranami to tak.
Ja trafiłem pięknego Headshota z niezłej odległości przy obronie radaru2, a za 15 minut widzę tego samego kolesia biegającego z obandażowaną głową ... hmmm pewnie miał balistyczne gogle :D

Mimo wszystko umieściłbym na terenie gry punkty, w których cokolwiek jest (np. kartka z napisem: "spóźniłeś się 5 minut, wróg przejął zawartość skrzynki"). Dało by to sens 10-km marszowi w poszukiwaniu nierozstawionych SCUDów, a tak ekipa pojechała do domu z przeczuciem bezsensownego gonienia wiatru w polu....

Jeśli to nie MILSIM, to nastawiłbym się na więcej walki o kluczowe punkty na mapie. Obrona ostatniego radaru była fajna dopóki wróg nie odpuścił. Wysadzenie tego radaru powinno być kluczowe dla przeciwnika, żeby scenariusz dalej się toczył. Org powinien na ten cel przyznać dodatkowe km dla przeciwnika desantując oddziały do zdobycia radaru. Wtedy byłaby jatka :)

Generalnie bardzo fajne manewry, do MILSIMA trochę brakuje (nie każdy lubi), ale elementy sztabowe - bajka.

Ja na bank przyjadę na następną edycję :)

Awatar użytkownika
Generał
Posty: 266
Rejestracja: 25 sty 2011, 18:49
Lokalizacja: Chotomów
Kontakt:

Re: Po AEGISie

Post autor: Generał »

W imieniu Legionu Chotomów bardzo dziękuję za bardzo udane manewry .
To że w konsekwencji wyszło tak że nasze siły były bardzo uszczuplone dało nam możliwość kombinowania i przez to gra stała się naprawdę dużym wyzwaniem tak dla dowódców jak i szeregowych którzy musieli zapierniczać za dwóch.
Saltus/Aegis to gra pośrednia między milsi-mem " chodzonym " gdzie przez trzy dni może nie być kontaktu a "rąbanką" i właśnie taka ta gra powinna pozostać .
Nie mam wątpliwości że org powinien zrobić wszystko by właśnie taki format tej gry pozostał w swej Saltusowej niepowtarzalności .

Za rok jesteśmy na bank ..!!!!
Tym z Saltusowców którzy nie zdecydowali się przyjechać na Aegis powiem krótko ...śmierć frajerom !!!! ;)
Legion nie idzie do HQ ... to HQ przychodzi do Legionu

chemik
Posty: 22
Rejestracja: 05 sie 2015, 22:30

Re: Po AEGISie

Post autor: chemik »

Spajda pisze:Z tymi ranami to tak.
Ja trafiłem pięknego Headshota z niezłej odległości przy obronie radaru2, a za 15 minut widzę tego samego kolesia biegającego z obandażowaną głową ... hmmm pewnie miał balistyczne gogle :D
Lepsze to, niż wywalone 2 pełne magazynki w 3 atakujących w drugim nocnym szturmie z 25 - 30 metrów, których atakujących "nie poczuli" (bo nie widzieli skąd strzelam) i poszli atakować dalej środek obozu. Na szczęście z innymi z większej odległości nie było żadnego problemu. ;)
Z ranami nie było źle, bo było wiadomo, ze zawsze druga dobija. Losowanie rodzaju rany jest poniekąd z tego powodu, że nie każdy ma okazję poczuć skąd i dokładnie w którą część paluszka dostają postrzał. Wg nas system ran był dobry, a opatrunki z losem przygotowane przez Organizatorów były znakomite :)

Bardzo nam się podobało i z chęcią wybierzemy się za rok. Szczególnie przypadł nam do gustu system długości respów w zależności od rany. Dzięki temu może też nie było takiego spinania się straszliwego jak na innych 48h gdzie ludzie chcieli sobie do gardeł skakać.
Znakomita opieka organizatorów nad imprezą - nic do zarzucenia :) Dziękujemy wszystkim i czekamy na polowanie za rok :D

taternik1971
Posty: 2
Rejestracja: 28 lip 2015, 19:23

Re: Po AEGISie

Post autor: taternik1971 »

Mnie brakowało limitów amunicji.
Do zobaczenia za rok. ;)

Awatar użytkownika
Generał
Posty: 266
Rejestracja: 25 sty 2011, 18:49
Lokalizacja: Chotomów
Kontakt:

Re: Po AEGISie

Post autor: Generał »

taternik1971 pisze:Mnie brakowało limitów amunicji.
Do zobaczenia za rok. ;)
Wszak limity były ..my mieliśmy po 1,5 realu w magazynku nic więcej.....
Legion nie idzie do HQ ... to HQ przychodzi do Legionu

chemik
Posty: 22
Rejestracja: 05 sie 2015, 22:30

Re: Po AEGISie

Post autor: chemik »

Dodatkowo doładowywanie magazynków tylko w bazie. Razem dawało to bardzo dobry system.

ODPOWIEDZ